Tweet
Wybieram się na wesele wkrótce i zastanawiam się jak najlepiej się uczesać, żeby mi fryzurka przetrwała do rana...mam włosy za ramiona więc już można coś fajnego z nimi zrobić... macie jakieś pomysły? 
-
-
Najważniejsze jest, abyś się w takiej fryzurze dobrze czuła, bo jak wymyslisz jakąś udziwnioną i bedziesz się w niej czuła nieswojo to i zabawa będzie mniej udana. Najlepsze są proste upicia - koki, wosy spięte z tyłu lekko na górze, rozpuszczone - ładnie wymodelowane lub loki/fale. Pospolite fryzury, w których się zawsze dobrze czujesz, ale można je trochę "ulepszyć", dodając jakieś efekty podkręceń itp. -
W zeszłym roku w maju byłam na weselu kuzynki i jedna bardzo dziwna fryzura szczególnie przykuła moją uwagę
Otóż pewna pani po czterdziestce zafundowała sobie takie serpentyny z włosów. Mówiąc serpentyny mam na myśli pasma włosów tak posklejane, nażelowane i nalakierowane, że wyglądały jak wstążki, takie były sztywne. I upięte tak, jak takie kokardki ze wstążek, które sie przykleja na prezent. Wyglądało to tragicznie, ale najdziwniejsze jest to, że następnego dnia na pożegnalnym obiedzie dla gości (tak, po calonocnym weselu i SPANIU) te jej kudły wyglądały dokładnie tak samo...
Powiedzcie mi, co wstępuje w niektorych ludzi, kiedy slyszą słowo WESELE i dlaczego ten wyraz jest w ich mózgu automatycznie kojarzony z wyrazami "kicz" "tandeta" "tyle złota i brokatu , ile sie da" ... ? byłyście kiedyś na takim prawdziwym weselu z klasą? gdzie goście nie wyglądali , jak kukły i nie zachowywali się, jak wieśniacy? (bez obrazy . wieśniak to dla mnie nie ta samo, co osoba , która mieszka na wsi )
Comment
Comment