Na początek krótko przedstawię naszą sytuację. Jesteśmy razem ok 10 miesiecy. Związek urodził się właściwie sam z siebie, nie było czegoś takiego, że on o mnie WALCZYŁ. Nie udawałam niedostępnej jako, że w ogóle nie mam w zwyczaju nic udawać. Ale to nie znaczy, że byłam łatwa. Chyba...
Od początku jednak dawałam mu do zrozumienia, że oczekuję pewnego wysiłku z jego strony. (ani razu nie dostałam kwiatów, rzadko tez wyznaje mi uczucie, czasem mam wrażenie, że jestem mu obojętna... że koledzy są ciekawsi itd..)
No i mój problem polega na tym, że nie wiem, jak mu wytłumaczyć, że .. gdyby się o mnie STARAŁ, gdyby czasem zaaranżował romantyczny wieczór itd, jednym słowem.. gdyby codziennie uświadamiał mi, że jestem najcudowniejszą istotą na ziemi, to.. zwyczajnie byłabym szczęśliwsza?
Zawsze to wygląda tak:
Ja: czuję się nic nie warta, jak mnie tak olewasz
on: kochanie, uwielbiam cię, jesteś dla mnie najważniejsza
ja: .. to dlaczego mi tego nie pokazujesZ?
on: bo ja kochanie nie umiem okazywać uczuć
ja: .. ale to nic trudnego.. chciałabym, byś wkładał w to więcej wysiłku, chciałabym czuć się Twoją księżniczką..
on: dobrze, tak będzie, obiecuje
... taka rozmowa odbywa się kilka razy w miesiącu i jeszcze nic się nie zmieniło. jak mu wytłumaczyć, co to znaczy zabiegać o względy damy? że nie wystarczy zaprosic mnie do kfc ..? że nie wystarczy mi powiedzieć, że jestem ŁADNA... hmm?? JAK to zrobić, HELP!!!
Od początku jednak dawałam mu do zrozumienia, że oczekuję pewnego wysiłku z jego strony. (ani razu nie dostałam kwiatów, rzadko tez wyznaje mi uczucie, czasem mam wrażenie, że jestem mu obojętna... że koledzy są ciekawsi itd..)
No i mój problem polega na tym, że nie wiem, jak mu wytłumaczyć, że .. gdyby się o mnie STARAŁ, gdyby czasem zaaranżował romantyczny wieczór itd, jednym słowem.. gdyby codziennie uświadamiał mi, że jestem najcudowniejszą istotą na ziemi, to.. zwyczajnie byłabym szczęśliwsza?
Zawsze to wygląda tak:
Ja: czuję się nic nie warta, jak mnie tak olewasz
on: kochanie, uwielbiam cię, jesteś dla mnie najważniejsza
ja: .. to dlaczego mi tego nie pokazujesZ?
on: bo ja kochanie nie umiem okazywać uczuć
ja: .. ale to nic trudnego.. chciałabym, byś wkładał w to więcej wysiłku, chciałabym czuć się Twoją księżniczką..
on: dobrze, tak będzie, obiecuje
... taka rozmowa odbywa się kilka razy w miesiącu i jeszcze nic się nie zmieniło. jak mu wytłumaczyć, co to znaczy zabiegać o względy damy? że nie wystarczy zaprosic mnie do kfc ..? że nie wystarczy mi powiedzieć, że jestem ŁADNA... hmm?? JAK to zrobić, HELP!!!
Comment