Dowiedziałam się ostatnio o istnieniu takiego kosmetyku, jak płyn micelarny. Ma on być podobno złożony z miceli, czyli jakichś tam nieregularnych cząstek enzymów kwasów tłuszczowych. Nie jestem chemikiem, ale mniej więcej chodzi o to, że złożony jest z cząsteczek tłuszczy. Makijaż jak wiadomo też w większości składa się z tłuszczy, dlatego ten płyn lepiej ma go zmywać. Ponoć płyn micelarny ma zastąpić nam i mleczko i tonik. Ale to jest tylko teoria. Chciałam zapytać, czy maci taki płyn pośród swoich kosmetyków i, czy jesteście z niego zadowolone

Comment